wtorek, 4 grudnia 2012

Ogrody zimowe i oranżerie - relaks w luksusowym wydaniu

Autorem artykułu jest Mr.X


Wyobraź sobie mroźny, zimowy poranek. Jest weekend, więć niespiesznie przygotowujesz rodzinie śniadanie, po czym razem zasiadacie przy stole w ogrodzie pełnym kwiatów i krzewów. Otuleni pierwszymi promieniami słońca wpadającymi przez przeszklone ściany cieszycie się wspaniałym nastrojem. Taki relaks zapewnią Wam ogrody zimowe!

Panuje powszechne przekonanie, że ogrody zimowe są - ze względu na cenę i charakter - dla snobów. Oczywiście nie jest to prawdą - budowa ogrodu zimowego cenowo różni się nieco od ustawienia kilku doniczek z kwiatami w salonie, ale jeśli dobrze zaplanujecie jego wygląd i będziecie o ten ogród dbać, na pewno odwdzięczy się wyjątkowym charakterem i niepowtarzalnym klimatem - zwłaszcza w jesienny czy zimowy dzień, kiedy pogoda nie pozwoli wyściubić nosa za drzwi.

Standardowo każdy dom ma jakąś przestrzeń "ogrodową" - najczęściej rośne tam trawa, mamy jakieś ławeczki, czasem grill. Oczywiście jeśli Pani domu ma czas i zacięcie - przy domu powstanie prawdziwy barwny ogród, jednakże pomimo wszelkich wysiłków, zimą wszystkie te kolory zmienią się w szaro-białe, zaś relaksowanie się na przykrytej śniegiem ogrodowej ławeczce nie będzie należało do przyjemności. Wtedy właśnie wykorzystać możemy ogród zimowy - nie trzeba na niego przeznaczać zbyt wielkiej przestrzeni, to w końcu tylko przybudówka, więc łatwo wygospodarujemy kilka metrów trawnika. Ogród zimowy zbudować możemy samodzielnie lub pomocą specjalistów - za materiały posłuży nam tu stolarka aluminiowa (fasady itp), do odpowiedniego efektu "szklanych ścian" wymagane też będą przestronne okna najlepiej o dużej sprawności utrzymywania energii cieplnej. Jeśli zaś chcemy, aby ogród cieszył nasze oczy, także gdy znajdujemy się obok (np. w salonie) warto zainstalować do niego odpowiednie drzwi szklane - pamiętajmy jednak, aby były możliwie szczelne, gdyż zimą w naszym ogrodzie temperatura często będzie jednak nieco niższa. Urok drzwi szklanych, o ile odpowiednio urządzimy nasz ogród, będzie jednak wymierną korzyścią estetyczną dla całego wnętrza domu - staną się swoistym "żywym obrazem natury" i będą zapraszać do wnętrza.

Latem możemy więc - jak wcześniej - wykorzystywać właściwy ogród, zaś przy niepogodzie, czy zimą - przesiadywać w ogrodzie zimowym.
Jeśli zaprosicie w takie mroźne, zimowe popołudnie przyjaciół na herbatę do Waszego ogrodu, bądźcie pewni że będą rozpływać się w zachwytach.

Dla bardziej zamożnych osób, posiadających większą przestrzeń możliwą do wykorzystania zamiast ogrodów zimowych zaproponować możemy oranżerie. Oranżeria to najczęściej osobny, mocno przeszklony budynek, taka pewnego rodzaju "szklarnia". Oferuje ona większą przestrzeń w środku, oraz daje możliwość hodowli egzotycznych roślin (stąd też jej druga nazwa - pomarańczarnia).
Koszt utrzymania oranżerii ze względu na konieczność stałego ogrzewania jest już znaczący, stąd też nie jest to rozwiązanie dla każdego. Dawniej często były budowane w parkach pałacowych i rezydencjach, dziś są już nieco mniej popularne, ale przy odpowiednich funduszach i terenie można rozważyć taką budowę.

O ile więc oranżeria jest dość drogim przedsięwzięciem, to ogród zimowy jest możliwy do realizacji przy znośnych kosztach. Taki ogród pozwoli Wam poczuć się naprawdę luksusowo, a Wasi znajomi po pierwszej w nim wizycie będą nieustannie pytać, kiedy znów mogą do Was wpaść...

---

Ogrodnik

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

5 skutecznych metod na zimowanie ukochanych pelargonii

Autorem artykułu jest Ewa Maria Szulc


Dlaczego warto zimować pelargonie? Kilkuletnia pelargonia ma dużo więcej uroku niż taka w pierwszym sezonie - grube, czasem powykręcane gałązki dodają roślinie przestrzenności i urody. Moje mają 3 lata. Sadzę je wiosną do czystego kompostu i nie uszczykuję pierwszych pączków kwiatowych - dlatego mają więcej kwiatów niż liści. Pelargoniom nie można dać zmarznąć. Należy je zabrać do pomieszczenia gdy tylko zapowiadają przymrozki w Twojej okolicy.

Metod #1

Jeśli masz niedużo roślin i sporo miejsca na słonecznych parapetach, można pelargonie przenieść po prostu do mieszkania i cieszyć się rośliną całą zimę. Będziesz obserwować jak rośnie - gałązki trochę się wyciągną, ale w lutym/marcu zakwitnie, a czasem nawet wcześniej. W lutym można ją przyciąć - według własnych preferencji, a gdy minie zagrożenie przymrozków wiosną wystawić do ogrodu.

Metoda #2

Druga metoda zimowania, to również przeniesienie do domu z tą różnicą, że ustawiamy ją w miarę chłodnym miejscu (18C) i jak najdalej od jakiegokolwiek źródła ciepła. Troszkę podlewamy, ale tylko wtedy gdy roślina daje wyraźnie znać, że potrzebuje. Niech sobie rośnie tyle ile daje radę. Jeśli zobaczysz pąki to koniecznie je uszczykuj - nie pozwalaj zakwitnąć. Ten zabieg pozwoli roślinie zebrać siły oraz uformować dodatkowe łodyżki i liście - a gdy uznasz, że ma ich wystarczająco dużo - niech zakwitnie.

Jeżeli nie chcesz zimować pelargonii na ciepłym i słonecznym parapecie, a raczej w piwnicy kluczem do sukcesu jest uwierzyć, że pelargonia nie potrzebuje wody aby przetrwać zimę. Poniższe metody są tradycyjne, stosowane przez dziesiątki, o ile nie setki lat w krajach gdzie ogrodnictwo ma dużo dłuższe tradycje i jest nobilitujące - dlaczego u nas niewiele osób o niej wie?

Metoda #3
Przenieś rośliny do piwnicy czy garażu. Dobrze wtedy przyciąć na taką wysokość jakie mamy życzenie i usunąć wszystkie liście. Można wtedy zapomnieć o niej na całą zimę, nie podlewając ani odrobiny - lub jeśli masz słabe nerwy podlewając odrobinę raz w miesiącu. Gdy pelargonia nie ma wody i światła, zapada w stan uśpienia, z którego wybudzi się gdy zaczniesz ją podlewać w lutym. Im zimniejsze pomieszczenie, ale gdzie temperatura nie spada poniżej zera, tym mniejsza konieczność podlewania. Jeżeli temp. jest ok. 10C, można jej nie podlewać wcale.

Metoda #4

Można wyjąć pelargonię z doniczki, czy wykopać z rabaty, otrząsnąć korzenie z ziemi, dać zaschnąć liściom, a potem włożyć do plastikowej torebki wypełnionej wilgotnym torfem i tak przezimować do wiosny - nie podlewając.

Jeżeli pelargonia wymaga odmłodzenia, to najlepiej w sierpniu pobrać sadzonki - ukorzenią się do zimy. Pobieranie sadzonek w styczniu-lutym nie gwarantuje kwitnienia w danym sezonie, ale dopiero w następnym.

Metoda #5

Otrząsnąć korzenie pelargonii z ziemi i osuszyć, zawinąć w papier i powiesić do góry korzeniami w miejscu, gdzie temperatura nie spada poniżej zera, ale jest niska. Niektórzy mówią, że nie osuszenie roślin może spowodować jej pleśnienie i gnicie.

W lutym przez kilka godzin namoczyć korzenie w wodzie i dopiero wtedy posadzić w doniczce.

Ta metoda daje 50-75% szansy roślinom, jest więc przydatna jeśli masz dużo roślin i nie masz miejsca na ich zimowanie.
---

Nastrojowy Ogród - Więcej ciekawych artykułów na temat samodzielnego dbania o swój piękny i zdrowy ogród

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rodzaje uszkodzeń mrozowych roślin

Autorem artykułu jest Daniel Paluszek


Artykuł opisuje rodzaje uszkodzeń roślin wywołanych mrozem. Mroźna i bezśnieżna zima jest jednym z największych zagrożeń„ dla roślin. Należy jednak pamiętać, iż nie jest to jedyny okres w którym mróz może wyrządzić szkody w naszym ogródku. Równie niebezpieczne bywają przymrozki jesienne oraz wiosenne o czym mogliśmy przekonać się w zeszłym 2007 roku, gdy majowe przymrozki spowodowały przemarznięcie kwiatów w polskich sadach.

Najgroźniejszym uszkodzeniem powodowanym przez mróz jest przemarznięcie korzeni. W tym wypadku ginie cała roślina . W naszych warunkach klimatycznych zdarza się ono bardzo rzadko i dotyczy większości przypadków roślin egzotycznych, których hodowla powinna ograniczać się do szklarni.
Częste przypadki przemarznięcia korzenia występują w przypadku hodowli roślin ozdobnych w donicach na balkonach. Dlatego też dobór roślin do hodowli balkonowej powinien uwzględniać jedynie rośliny o największej mrozoodporności.
Uszkodzenie pni, jest równie niebezpieczne, jednak nie powoduje ono natychmiastowej śmierci rośliny. Rzadkim przypadkiem jest przemarznięcie pni, znacznie częściej powstają rany zgorzelowe spowodowane wahaniami temperatur, występujące w drugim okresie zimy.
Bardzo częstym uszkodzeniem występującym nawet podczas łagodnych zim jest przemarzanie pąków kwiatowych. Szczególnie dotkliwe jest to w przypadku roślin sadowniczych (brzoskwinia, morela, wiśnia) i jest to główna przyczyna ich słabego owocowania. Odrębnym przypadkiem jest przemarzanie kwiatów wspomniane we wstępie występujące podczas kwitnienia (kwiecień„/maj). Kwiaty przemarzają przy temperaturze nieco mniejszej niż -2oC. Dotyczy to przede wszystkim moreli , brzoskwini, czereśni i wiśni. Najrzadziej, bo raz na kilkanaście lat dotyczy to jabłoni.
---

Autorem artykułu jest Daniel redaktor portali: www.ogrody.gdansk.pl www.ogrodywarszawa.eu

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogród w środku zimy

Autorem artykułu jest dywyn


Teraz, gdy kolory zieleń za onem nieubłagalnie zmienia się w brąz i czerwień, wielu ludzi odczuwa przygnębieniek, spadek nastroju i formy. Nic bowiem nie daje takiej dawki energii, jak słoneczna pogoda i kwitnące kwiaty. Wczesna jesień wiąże się nie tylko z obniżeniem odporności, ale też z powrotem do szarej rzeczywistości.

Fakt, iż lato powoli odchodzi, by ustąpić miejsca jesieni, cieszy raczej niewielu ludzi. Wakacje to bowiem czas kojarzący się z beztroską, a także świetnym samopoczuciem, na co duży wpływ ma słońce oraz bujna roślinność, którą w lecie można spotkać na każdym kroku. Niestety, opadające z drzew liście to znak, że już niedługo będziemy musieli pożegnać się z kojącą zielenią, widokiem kwiatów i krzewów. Ludzie, odczuwający z tego powodu przygnębienie, próbują wszelkimi sposobami zatrzymać lato na dłużej, np. inwestując w ogrody zimowe.

Wykonywaniem tego typu ogrodów najczęściej zajmują się firmy, które specjalizują się także w montażu okien PCV. Tego typu firmy, których oferty brzmią np. okna PCV Lublin, zatrudniają prawdziwych fachowców, którzy wiedzą wszystko na temat konstrukcji ogrodów zimowych. Ważne jest, aby w takich pomieszczeniach panowała odpowiednia temperatura, a także wilgotność. Dzięki temu możliwe jest hodowanie w ogrodzie zimowym wielu gatunków roślin, które będą pięknie wyglądały przez cały rok. Odpowiednia regulacja wyżej wymienionych czynników pozwala nawet na hodowanie egzotycznych roślin.

Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy cieszyć się latem przez cały rok, nawet wtedy, gdy temperatura za oknem nie przekracza zera stopni. Nie trzeba przez to wydawać majątku na zagraniczne wycieczki do ciepłych krajów czy bezczynnie czekać na przyszłoroczne lato. Ogród zimowy to nie tylko pomieszczenie, w którym będziemy się czuli, jakby właśnie był środek lipca. To także niebanalna ozdoba każdego domu, którą można pochwalić się przed znajomymi i sąsiadami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdy nadejdzie zima...

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Bardzo wielu z nas zastanawia się jak przygotować swój dom i podwórko do zimy. Z pewnością bardzo dobrym pomysłem może być zakup odśnieżarki.

Tego typu urządzenia dostępne są w bardzo różnych wariantach i cenach. W zależności od naszych potrzeb, a zwłaszcza od powierzchni, którą mamy do odśnieżenia możemy sobie wybrać odśnieżarki o różnej mocy, sposobie przemieszczania i o różnych gabarytach.
Pierwszą decyzją związaną z tymi urządzeniami jaką musimy podjąć jest to czy chcemy odśnieżarkę pchaną (podobną do kosiarki) czy też wersję z własnym napędem, która już jest samobieżnym pojazdem. Przykładem popularnej odśnieżarki pchanej jest Snow Max, której moc robocza wynosi 4,5 KM. Jest ona całkowicie wystarczająca do niezbyt rozległych podwórek czy też działek. Nie mniej jednak, jeżeli ta powierzchnia jest większa to wtedy już musimy wybrać urządzenie o znacznie większej mocy. Takim rozwiązaniem może być pług traktorkowy. Takie urządzenie jest bardzo wydajne, a osiągana przez nie moc starcza na znacznie trudniejsze warunki. Takie pługi bardzo popularne są zwłaszcza w górach, gdzie za ich pomocą bez problemu można odśnieżać chodniki czy też podjazd. Niestety ich cena jest sporo wyższa, gabaryty znaczne, a także koszta eksploatacji sporo większa, niż w wersji pchanej. Dzięki zastosowaniu w większości z nich gąsienic (jak w czołgu) bez problemu radzą sobie one w jeździe pod górkę i są w stanie odśnieżyć, nawet rozległe powierzchnie. Przed wyborem odpowiedniej odśnieżarki, zastanówcie się spokojnie, który model najlepiej spełnia wasze potrzeby.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kominek ogrodowy lekarstwem na zimową nostalgię

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Zima coraz bardziej daje nam sie we znaki. Długie i mroźne wieczory zachęcają nas do odbiegania myślami w dalekie ciepłe kraje. Marzeniami wygrzewamy się w nasłonecznionych ogrodach, popijając chłodzące napoje.

Rzeczywistość jest jednak taka, że pijemy gorącą herbatę i ewentualnie wymieniamy ze znajomymi porady ogrodowe. Brutalnie sprowadzeni na ziemię przez panującą za oknem pogodę, popadamy w depresję i melancholię. Możemy to jednak zmienić, w końcu nikt nie może odebrać nam marzeń. A nasze marzenia wcale nie muszą być bezczynnym marnowaniem czasu. Możemy w ciepłym domowym klimacie zaplanować i zaprojektować np. grill ogrodowy, myśląc o pierwszym wiosennym spotkaniu na świerzym powietrzu z rodziną lub znajomymi.

Możemy go zrobić wykorzystując różne materiały. Jednak stosunkowo najłatwiejsze w obróbce są ogólnie dostępne bloczki z betonu komórkowego. Można z łatwością je ciąć zwykłą piłą do drewna, łatwo poddają się obróbce ściernej czy dłutem. Pozwala to nadać grillowi, jak i innym sprzętom ogrodowym, indywidualny, dowolny kształt i charakter. Po zaimpregnowaniu odpowiednim środkiem i pomalowaniu lub obłożeniu płytkami, grill staje się odporny na warunki atmosferyczne.Bloczki z betonu komórkowego można wykorzystać także do samodzielnego wykonania chociażby ławek ogrodowych, stolików. Wystarczy wymurować podstawy, a siedzisko czy blat można wykonać z drewna.

Innym niedrogim materiałem na naszego grilla może być np. kostka granitowa lub po prostu wyselekcjonowane i ładnie dobrane otoczaki. O ile samą konstrukcję kominka ogrodowego możemy wykonać z wymienionych materiałów o tyle samo palenisko powinniśmy wykonać z wykorzystaniem odpornej na temperaturę oryginalnej i pełnej cegły szamotowej. Nie możemy zapomnieć również, aby do jej zespolenia użyć zaprawy szamotowej. Jeżeli postąpimy inaczej to otoczaki lub kostka granitowa mogą pod wpływem temperatury po prostu popękać, a nasz wspaniały nastrój podczas wiosennego grillowania zmienić w wiosenną burzę. Życzę Państwu miłych prac wiosennych w ogrodzie i wyjątkowo przyjemnych spotkań przy własnoręcznie wykonanym kominku.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zioła w środku zimy

Autorem artykułu jest Małgorzata Chmielewska-Wójcik


Zimą również mamy ochotę na świeże zioła, które są najwartościowsze i cudownie aromatyczne. Na szczęście część możemy hodować w domu (i to w środku zimy). Dobrze pielęgnowane zioła są nie tylko przysmakiem, ale i ozdobą wnętrza.

Najlepiej, do warunków panujących w naszych domach, przystosują się zioła, które sami wyhodujemy z nasion lub sadzonek kupionych u ogrodnika.

Pewnie większość z Was od razu pomyśli o supermarketach. No cóż…. Te zioła w naszych domach wytrzymują przez 3-4 tygodnie maksymalnie, pomimo troskliwej opieki. Wyhodowane były w szklarniach, a tam panują trochę inne warunki.

WYSIEWANIE I SADZENIE

Do doniczek wsypujemy zwykłą ziemię ogrodową. Po ok. 6-8 tygodniach wyczekiwane rośliny wykiełkują J. Po 3 miesiącach będzie można je już z apetytem spożywać. Gdy już przestaną wypuszczać nowe pędy, należy wysiać kolejne zioła..

Nasze zioła są światłolubne, więc stawiajmy je na parapetach od południowej strony. Trzeba też wietrzyć miejsca uprawy. Dobrze co jakiś czas okręcić doniczkę, aby rośliny równomiernie rosły z każdej strony.

PIELĘGNACJA

Zioła wymagają dużej wilgotności, codziennie sprawdzajmy czy podłoże nie jest zanadto suche. Wskazane jest też zraszać odstałą wodą.
Zimą nie nasz doniczkowy ogródek nie wymaga nawożenia (chyba, że listki rosną mniejsze i zaczynają żółknąć – użyjmy nawozu płynnego do roślin doniczkowych)
Co 2-3 tygodnie trzeba również pamiętać o delikatnym spulchnianiu ziemi.
Gdy miną ostatnie przymrozki majowe, można nasz zimowy ogródek przenieść na balkon lub taras.


JAKIE ZIOŁA

Do mieszkań idealnie nadają się: szczypiorek, melisa, bazylia, tymianek, koperek, pietruszka, mięta, sałata, koleandra.

PS. Jeśli chcemy, aby rośliny bujnie rosły, trzeba często ścinać wierzchołki pędów, pozostawiając na łodydze 3-4 listki.

---

Autorem artykułu jest Marta Dudzińska z firmy ACER Ogrody

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zadbać o ogród przed zimą.

Autorem artykułu jest Krzysiek Osak


Minęły letnie upały... Nasze drewniane tarasy, pergole, płoty i meble ogrodowe pasowałoby zakonserwować przed nadchodząca zimą. Prace te należy wykonać najlepiej w okresie jesiennym, bo zimowe warunki mogą przyspieszyć tylko proces korozji drewna.

Co prawda drewno - im starsze tym szlachetniejsze i nawet poszarzałe może wyglądać malowniczo w otoczeniu bujnej zieleni. Jednak jeżeli pozbawimy nasze drewno właściwej ochrony i pielęgnacji, szybko ulegnie ono zniszczeniu. Dlatego polecam stosowanie impregnatów chroniących elementy naszej architektury ogrodowej przed korozją fizyczną jak i biologiczną.

Najczęściej spotykaną przyczyną korozji drewna jest woda, ktora pochodzi z opadów atmosferycznych. Wnika ona głeboko w strukturę drewna powodując jego pęcznienie. Co prawda pod wpływem ciepła woda częściowo wyparowuje, ale drewno wysychając paczy sie i pęka.Wszelkie takie pęknięcia osłabiają i zmniejszają jego wytrzymałość mechaniczną. Podobne szkody może wyrządzić woda zamarzająca w szczelinach czy niewielkich nawet wgłębieniach na powierzchni drewna. Oprócz korozji fizycznej woda przyczynia się również do korozji biologicznej elementów drewnianych poprzez ich trwałe zawilgocenie, sprzyjając rozwojowi grzybów i bakterii, dla których jest doskonałą pożywką. Ponadto zainfekowane drewno traci swój naturalny kolor i szybko butwieje.

Kolejnym czynnikiem zagrażajacym naszym meblom ogrodowym jest wiatr, zmienna temperatura czy też promieniowanie uv oraz zawarte w powietrzu zanieczyszczenia chemiczne. Wszystkie wymienione czyniniki występują zazwyczaj jednocześnie, prowadząc do niszczenia naszych mebli ogrodowych. Proces niszczenia możemy poznac po tym, że na powierzchni drewna pojawjają się np. długie rysy, podłużne wgłębienia. Drewno staje się szorstkie i porowate oraz podatne na porastanie mchami i glonami. Zmniejsza się więc nie tylko jego trwałość, ale również traci ono swoje walory estetyczne.

Czym więc chronić drewno?

Występują różne sposoby ochrony drewna. Do najpopularniejszych i najlepszych należy zaliczyc impregnowanie za pomocą specjalnych preparatów, które chronią nasze ogrody przed szkodliwymi czynnikami. Spośród istniejących impregnatów do dyspozycji mamy :

impregnaty wodochronne - utrudniają przedostawanie się wody wgłąb drewna, dzięki czemu zmniejsza się jego nasiąkliwość,

impregnaty ogniochronne - za ich pomocą utrudnia się zapalenie drewna i hamuje rozprzestrzenianie sie płomieni,

impregnaty ochrony przeciwsłonecznej - służą do ochrony powierzchni drewnianej przed promieniami uv, które powodują jej płowienie i pękanie,

impregnaty ochrony biologicznej - środki te zawierają substancje chemiczne np biocydy, które zabezpieczają drewno przed szkodliwym działaniem grzybów, pleśni, glonów i owadów...

Nietrudno zauważyć, że słońce, deszcz i mróz nie sprzyjają trwałości drewna. Robiąc jesienne porządki na działce lub w ogrodzie przeznaczmy więc także kilka chwil na skontrolowanie stanu technicznego drewnianego wyposażenia.

---

lios

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego przygotowując ogród do zimy powinniśmy być leniwi?

Autorem artykułu jest Pracownia Permakultury


Jesień to czas zbiorów i przygotowania ogrodu do zimy - często oznacza to wytężoną pracę. Chciałbym tym artykułem zainspirować Was do tego by pewne rzeczy sobie "odpuścić".

Jesień to czas zbiorów i przygotowania ogrodu do zimy - często oznacza to wytężoną pracę. Chciałbym tym artykułem zainspirować Was do tego by pewne rzeczy sobie "odpuścić". Mam nadzieję, że przedstawię dlaczego takie leniwe podejście jest lepsze od bycia pracowitym. Zwykle bycie leniwym jest źle postrzegane, dlatego trzeba sobie do tego lenistwa dorobić jakąś ideologię ;) Myślę, że permakultura ma w tym momencie wiele do zaoferowania.

W naturalnych ekosystemach w klimacie umiarkowanym gleba nie bywa odkryta praktycznie nigdy. Naturalne pożary to wyjątki a wiatrołomy są w dużej mierze konsekwencja złej gospodarki (nie tylko) leśnej z czasów gdy tzw. "plan" był ważniejszy niż jakieś tam lokalne warunki glebowe czy klimatyczne. :) A nie naturalnym i częstym zjawiskiem.

Kilka miesięcy temu widziałem przewróconą, starą wierzbę. Z ciekawości podszedłem by sprawdzić ile ziemi zostało odkryte, ile gleby było wystawione na erozję - na oko niecały metr kwadratowy. Mowa o około stuletniej wierzbie rosnącej nad jeziorem z przeżyźnioną wodą.
Zresztą określenie "goła ziemia" nie oddawałoby dokładnie sytuacji, ponieważ ziemia pokryta tam była warstwą liści, gałązek. Sama gleba była przerośnięta grzybnią grzybów mikoryzowych co dalej zabezpieczało ten mały obszar przed erozją.

Gdyby wierzba przewróciła się zimą to okrywa gleby składałaby się z jeszcze większej ilości liści co stanowiłoby również dobre zabezpieczenie.

Po 2 miesiącach poszedłem zobaczyć ten teren ponownie - nie było już śladu , że coś tam się stało (służby porządkowe drewno wywiozły). Gleba była szczelnie zakryta przez rożne krzewy i chwasty. Wzmożona erozja wodna na tym obszarze to ślad przeszłości - gleba została szybko zabezpieczona i warunki do akumulacji materii organicznej mogły znowu zachodzić.

Czy potrzeba schludności to... wymyślona potrzeba?

Zwykle ogrodnicy nie za bardzo lubią jesień - po pierwsze oznacza to koniec sezonu wegetacyjnego, po drugie zwykle trzeba grabić i palić liście. "Trzeba" to robić ponieważ w przeciwnym wypadku ogród może wyglądać na "zaniedbany". Czy aby na pewno taki ogród w którym liście są wygrabione jest bardziej zadbany? Osobom tak myślącym proponuję porównanie ogrodu do zdrowia. Czy osoba przyjmująca więcej lekarstw jest "bardziej zadbana" od tej, która przyjmuje mniej? W przypadku gdy osoba ta jest chora to może i tak, ale jeśli te lekarstwa są zbędne?

Nasza postagralna kultura bardzo nie lubi ludzi leniwych... zresztą czym jest lenistwo jak nie neolitycznym (powstałym w czasie po wymyśleniu rolnictwa) wytworem? Właściciele niewolników czy chłopów wiele tracili gdy ich niewolnicy byli leniwi (patrz "Satyra na leniwych chłopów"). Łowcy-zbieracze z kolei na zaspokojenie swoich potrzeb pracowali po kilkanaście godzin tygodniowo - resztę czasu poświęcając na śpiewy, rozmowy, sztukę i wszystko inne co czyniło nas ludźmi.
"Schludny" wygląd ogrodu w dużej mierze powstał z potrzeby kontrolowania natury i pokazywania władzy. Bo czym innym jak nie ekstrawaganckim przejawem władzy jest Luwr z jego idealnie przyciętymi żywopłotami i wypielęgnowanymi trawnikami?

Jakich przygotowań do zimy unikać?

Wiele z powszechnie stosowanych praktyk ogrodniczych i rolniczych warto unikać oto kilka najpowszechniejszych:
Przekopywanie gleby i zostawianie skib ziemi by skruszały od mrozu. Może czas by pomyśleć o ściółkowanej wzniesionej grządce, której przekopywać nie trzeba? Przez jesień, zimę i początek wiosny sporo materii organicznej może się na takiej grządce rozłożyć dając początek żyznej glebie. Grabienie liści - coroczny dodatek liści zabezpiecza glebę przed zimą dając schronienie wielu organizmom żywymPalenie liści - czasami część liści trzeba zgrabić (np. z chodników by nie były śliskie). Liście zwykle usypuje się w "kupy" do czasu aż wyschną. Wtedy pali się je. Czy wiesz, że w takich liściach często zimują jeże? Jeże to wytrawni pędrako i ślimakożercy. Chyba nie chcesz palić swoich sojuszników? Poza tym liście to świetny dodatek do gleby "przyciągający" grzyby mikoryzowe. By zabezpieczyć liście od rozwiewania można je przykryć siatką. Widziałem nie raz delikatne róże zabezpieczane przed zimą w ten sposób - nie dość, że liście stanowić będą swego rodzaju izolację przed mrozem,, to będą również żywić grzyby..Usuwanie chwastów z zaniedbanych miejsc - uschnięte pokrzywy, chwasty, leżące na ziemi próchniejące gałęzie są miejscem zimowania wielu pożądanych gości w naszym ogrodzie. Jeżeli jest jakiś czas na porządkowanie "dzikich" czy "zaniedbanych" zakątków ogrodu to na pewno nie jest nim jesień gdy wiele pożytecznych owadów szykuje się do zimy. Szkodniki zresztą również, ale trzeba pamiętać, że te rozmnażają się dużo szybciej. W ogrodzie ekologicznym pożyteczne owady czy zwierzęta należy traktować jak rolnik traktuje swój inwentarz. Niszczenie im schronienia przed zimą nie stanowi najbardziej rozsądnego zachowania jeżeli zależy nam na ich dobru.

Biedronka
Biedronka na jednym z zasuszonych chwastów późną jesienią.


Korzyści z "nieprzygotowywania" ogrodu do zimy

Nie usuwając liści z ziemi zabezpieczamy ją przed erozją i poprawiamy żyzność glebyMamy więcej czasu dla siebie i rodzinyNie niszczymy środowiska życia wielu organizmówOgród na wiosnę będzie wymagał mniejszej ilości przygotowaniaMniejsze problemy ze szkodnikami
Jakie prace warto wykonać przed zimą?

Niektóre zajęcia warto przed zimą wykonać. Należą do nich np.
-Wysianie roślin na nawóz zielony jeżeli mamy gołą glebę. Często jednym z minusów (stosowanych na skalę rolniczą) nawozów zielonych jest wykorzystywanie przez nie wody, która później jest niedostępna w wystarczającej ilości dla głównego plonu wczesną wiosną. Ten rok jest wyjątkowo mokry, więc to będzie duży plus - nawóz zielony, który zużyje część wody może pomóc w tym, że nasz ogród nie zmieni się w bagno.

-Wygrabić liście chorych z chorych drzew. Zwłaszcza jeśli nie przewidujemy stosowania mączki bazaltowej lub soli morskiej w najbliższej przyszłości.

-Sadzić drzewa i krzewy owocowe - na jesień są tańsze

-Zabezpieczyć co delikatniejsze rośliny


Gdy następnym razem ktoś będzie Cię namawiał do tego by "zrobić zimowy porządek" w ogrodzie po prostu powiedz mu:

"Nie"

Teraz masz już nawet ideologię:)

---

Wojciech Majda
Pracownia Permakultury

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kiedy zaczyna się wiosna w ogrodzie

Autorem artykułu jest Ola Kowalska


Z początkiem nowego roku większość zapalonych miłośników zieleni zaczyna myśleć o nowym sezonie ogrodowym. Pogoda co prawda cały czas utrzymuje się na poziomie jesienno-zimowym i o zieleni na rabatkach można tylko pomarzyć, ale czy chcemy czekać z wiosną, aż do 21 marca?

Niektóre prace ogrodowe są całoroczne. Mimo że przyroda zdaje się zapadać w sen zimowy, my musimy pracować w ogrodzie i choć co jakiś czas doglądać naszych działek. Nie omijają nas porządki, zabezpieczanie roślin przed mrozem i wiatrem, a także zakupy. Te ostatnie są również częścią naszej troski o ogród i cieszą chyba najbardziej.

Planowanie zakupów oraz rozmieszczenia małej architektury ogrodowej sprawi nam wielką przyjemność i pozwoli przyprowadzić wiosnę, zanim się ona naprawdę rozpocznie. Pozornie każdy z nas kojarzy początek wiosny z 21 marca, ale warto przypomnieć, że dla ogrodnika wiosna to już luty, czasem nawet styczeń.

Tzw. przedwiośnie wita nas już w lutym, gdy kwitnąć zaczynają zawilce, przebiśniegi czy też przylaszczki. Rośliny te, lubiące żyzną glebę, bardzo wcześnie rozpoczynają swój okres wegetacji, ich bulwy sadzimy we wrześniu i październiku, zatem szybko możemy się spodziewać efektów naszej pracy.

Już na początku roku lub w lutym możemy też posadzić do doniczek rośliny jednoroczne, które przesadzimy do ogrodu późną wiosną, kiedy nie będzie zagrożenia przymrozkami. Rośliny takie jak heliotrop, szałwia czy petunia lubią wilgoć i niezbyt ciepłe warunku, są jednak bardzo wrażliwe na zimno. Utrzymywanie ich w domowej, własnoręcznej szklarni lub specjalnie dla nich przygotowana profesjonalna szklarnia dadzą nam namiastkę upragnionej zieleni w ogrodzie.

Przygotujmy się dobrze do nadejścia wiosny, to stanie się szybciej, niż się tego spodziewamy.

---

Altany ogrodowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rady i sposoby na zimę

Autorem artykułu jest Michał Maciąg


Kilka ciekawych rad, jak przygotować do zimowania i zabezpieczać przed szkodnikami oraz jak i gdzie przechowywać w okresie zimowym kwiaty, dzewka oraz krzewy.

Jak głęboko sadzić?

Jesienią sadzimy większość drzewek i krzewów owocowych. Podczas sadzenia trzeba zadbać nie tylko o wybór właściwego miejsca i podłoża , ale także o posadzenie ich na odpowiedniej głębokości. Często popełnianym błędem jest zbyt głębokie sadzenie drzewek. Powinny być sadzone tak, by miejsce szczepienia (zgrubienie znajdujące siew dolnej części pnia) znalazło się około 10 cm nad powierzchnią gruntu. Natomiast krzewy owocowe szybciej się rozkrzewiają i nie będą narażone na przesychanie, jeśli posadzimy je 5-10 cm głębiej niż rosły w szkółce.

Załóż opaski!

Na początku październik na pnie drzew zakładamy opaski lepowe , które będą stanowić przeszkodę nie do przebicia dla groźnego szkodnika, jakim jest piędzik przedzimek. Jesienią, kiedy pojawiają się pierwsze przymrozki, samice piędzika wychodzą z ziemi i przemieszczają się po pniu drzewa w górę, gdzie składają jaja. Opaska jest baterią, której samice nie są w stanie ominąć, bowiem nie potrafią latać. Za pomocą opasek można zwalczać nie tylko piędzika przedzimka. Opaski powleczone lepką substancją są dobrym sposobem na wyłapywanie innych szkodliwych owadów. Opaski można kupić w sklepie albo, co jest tańsze, przygotować samemu. Wystarczy pasy folii pomalować wolno schnącym klejem i owinąć nimi pnie na wysokości mniej więcej 130 cm .

Przechowujemy begonie.

Natychmiast po pierwszych przymrozkach, a jeszcze lepiej tuż przed nimi, wykopujemy ze skrzynek i z gruntu begonie bulwiaste i przygotowujemy do bezpiecznego przechowywania w okresie zimowym. Odrywamy pędy od bulw. Wykopane bulwy razem z resztkami ziemi przylegającymi do korzonków układamy na gazecie, aby obeschły. Po osuszeniu czyścimy i układamy w plastikowej skrzynce na warstwie trocin. Skrzyneczkę ustawiamy w suchym miejscu o temperaturze 10-15 stopni, gdzie trzymamy ją do wiosny.

---

Znajdziesz tu ciekawe informacje o ogrodach

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogród zimą - staw pod lodem

Autorem artykułu jest Florentyna


Z nadejściem zimy wszystko w ogrodzie pozornie zamiera. Pamiętajmy jednak, że w zamarzniętych sadzawkach muszą przeżyć ryby i inne zwierzęta wodne. Jak zabezpieczyć nasz staw, czy oczko wodne przed mrozem?

Kiedy temperatura wody spada poniżej 8'C, zwierzęta wodne przechodzą w stan zimowego odrętwienia.Warto o tym wiedzieć i w miarę ochładzania wody zmniejszać im dawki pokarmu. Ryby tracą wtedy zmysł smaku i powonienia, a reagują jedynie na ruch wody, zmiany ciśnienia i dotyk. Schodzą w najgłębsze miejsca stawu, gdzie jest najcieplej, i przytulają się brzuchami do dna. W tej pozycji spędzą całą zimę. Na głębokości 1 m woda ma temperaturę około 5'C i to w zupełności wystarcza im, by dotrwać do wiosny. Jednak zimowy spokój sadzawki nie powinien uśpić naszej czujności. W miejscach, gdzie przebywają zwierzęta, często zaczyna brakować tlenu.

Zanim przyjdzie mróz

O tym, żeby zapewnić rybom właściwe warunki, warto pomyśleć, nim lód skuje wodę. Podczas jesiennych porządków nie należy ycinać trzciny, pałki wodnej ani sitowia. Poruszane wiatrem rośliny powodują, że woda w miejscu, gdzie rosną, zamarza później. Poza tym ich rurkowate łodygi w pewnym stopniu umożliwiają wymianę gazów Żeby cały staw nie pokrył się lodem, warto puścić na wodę tzw. styropianową przerębel (do kupienia w centrach ogrodniczych). Składa się z pierścienia i pokrywy (zdejmujemy ją, kiedy chcemy odkryć otwór w lodzie). Woda pod pierścieniem nie zamarznie, jeśli jego dolna część będzie zanurzona na głębokość około 10 cm. W pierścieniu muszą się znajdować specjalne komory, do których można nasypać piasku lub kamieni. Gdy temperatura spada poniżej -8'C, zamarza otwór pod pokrywą. Wtedy sama styropianowa przerębel nie wystarcza Trzeba zamontować w niej specjalną grzałkę lub napowietrzacz.. W styropianowe kręgi można też wkładać pęki naciętej trzciny, co nie pozwoli wodzie zamarznąć i umożliwi wymianę gazową.

Na lodowej tafli

Podczas silniejszych mrozów lód skuje całą powierzchnię stawu. Wtedy w kilku miejscach należy zrobić przeręble. Do wiercenia przerębli w grubym lodzie najlepszy jest świder wędkarski, którym wierci się otwory o średnicy około 15 cm w bardzo nawet grubej powłoce. Im więcej zrobimy otworów w lodzie, tym lepiej. Wotwory można powkładać wiązki trzciny, żeby przeręble nie zamarzały. Uwaga, przerębli nie wolno wykuwać ani wycinać piłą (zwłaszcza w małych płytkich zbiornikach).

---

sekretyogrodu.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kwitnąca zima - ogród w domu

Autorem artykułu jest Florentyna


Już niebawem za oknami śnieg i mróz, do wiosny jeszcze tak daleko... Może poprawią nam nastrój kwiaty w doniczkach na parapecie. Jest sporo gatunków, które kwitną właśnie w tym czasie.

Ludzie od dawna z upodobaniem otaczają się roślinami, które rozwijają pąki jakby na przekór naturze. Kamelie, cyklameny czy grudniki zdobiły domy naszych babek i prababek. Teraz możemy dostać w kwiaciarniach nie tylko rośliny, które z natury zakwitają w zimie, ale i takia zostały do tego "nakłonione" przez ogrodników - różnobarwne begonie, fiołki afrykańskie, storczyki. Decydując się na zakup jednej z kolorowych piękności, wybierzmy taką, która będzie się dobrze czuła w naszym domu, gdyż tylko wtedy szczodrze obdaruje nas kwiatami.

Zimny wychów

Dawniej zimowe kwiaty ustawiano w skąpo ogrzewanych pomieszczeniach ( 10- 15' C), dzięki czemu kwitły nawet przez kilka miesięcy. W chłodzie dobrze się czują również współcześnie uprawiane odmiany cyklamenów, azalii i szlumbergery. Pamiętajmy jednak, że pomimo sympatii do chłodu nie wytrzymają spadku temperatury poniżej 0'C, a mroźne powietrze, np. z otwartego okna, szybko zniszczy ich delikatne płatki.

W miłym ciepełku

Ci, którzy chłodnej oranżerii nie mają, także znajdą odpowiednie kwiaty. Begonia zimowa, kalanchoe oraz fiołki afrykańskie lubią temperaturę około 20'C. Lepiej ich nie kupować podczas silnych mrozów, bo nawet przeniesienie z kwiaciarni do samochodu moze się okazać zbyt trudną próbą. Równie wrażliwa jest poinsecja. Nie warto jej kupować na ulicznych straganach.

Żeby kwitły i kwitły

Gatunki kwitnące zima to długodystansowcy. Kwiaty długo utrzymują się na pędach, a roślina zawiązuje wciąż nowe pąki. przy zakupie sprawdźmy, czy rzeczywiście widać ich zawiązki, czy okaz jest dobrze rozrośnięty, a liście wyglądają zdrowo i mają intensywny, właściwy dla danej odmiany kolor. Podłoże w doniczce nie może być przesuszone, bo grozi to szybkim opadnięciem kwiatów.

Więcej światła

Tak zdają się krzyczeć wszystkie zimowe kwiaty. Dni trwają teraz nieprzyzwoicie krótko, a słońce często chowa się za gęstą warstwą chmur, dlatego doniczki z roślinami najlepiej ustawić blisko okna. Z pewnością nie grozi im przypalenie przez silne promienie słońca, jak to się zdarza w innych porach roku. Gdy światła jest za mało, barwy kwiatów bledną, liście żółkną, a roślina przestaje kwitnąć. Jeśli chcemy, by ozdobiła stół z dala od okna, przenieśmy ją tam tylko na krótko albo doświetlajmy odpowiednią lampą ( np. żarówką halogenową lub świetlówką).

Napoić i nakarmić

Przy podlewaniu zimowych kwiatów musimy uwzględnić indywidualne potrzeby każdego gatunku. Cyklameny i azalie codziennie domagają się porcji wody. Jednak biada ich korzeniom, jeśli będzie ona stała ciągle na podstawce. Fiołki afrykańskie, storczyki oraz kalanchoe nie znoszą nadmiaru wilgoci w podłożu. Dlatego też podlewamy je dopiero wtedy, gdy ziemia w doniczce lekko przeschnie. Natomiast zapotrzebowanie na wodę szlumbergery zmienia się w ciągu roku (w zimie podlewamy ją umiarkowanie). Kwitnące piękności warto regularnie zasilać zimowymi nawozami . Nie używajmy odżywek przeznaczonych do stosowania w innych porach roku. I pamiętajmy, że odpowiednio pielęgnowane kwiaty mają szansę zakwitnąć także w następnych sezonach.

---

sekretyogrodu.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konserwacja oczka wodnego na zimę.

Autorem artykułu jest Wanda Frasiak


Przed zimą z konieczności, zajmujemy się konserwacją oczek wodnych.
Dlatego przypominam o podstawowych rzeczach, o których trzeba koniecznie pamiętać.

Wszystkie pompy, które nie będą używane zimą, wyjmujemy z wody, konserwujemy i chowamy w suchym miejscu.
Urządzenia, które zostały w wodzie, trzeba koniecznie od czasu do czasu włączyć, aby uruchomić łożyska, by się nie zablokowały.
Filtry biologiczne należy opróżnić i odłączyć.
Gdy temperatura spadnie do 10 stopni C, ryby przestają żerować i pod żadnym pozorem nie karmimy ich.
Żeby ryby się nie udusiły, przed silnymi mrozami warto umieścić na wodzie styropianowy przerębel.
Wrażliwe na chłód rośliny wodne przechowujemy w zimie w pomieszczeniu zamkniętym.
Rośliny oczyszczamy z zeschniętych pędów.
Gdy temperatura wody spadnie do 5 stopni C. hiacynty wodne i topiany wyjmujemy z oczka wodnego i przenosimy do pomieszczenia w którym przezimują nie narażone na przemarzniecie.
Liście z wody można wyławiać przy pomocy kasarka.
Prawidłowe zabiegi pielęgnacyjne wykonane jesienią w oczku wodnym, pomogą mu przetrwać w dobrym stanie aż do wiosny.
Ułatwiają także przeprowadzenie pierwszych prac na wiosnę.
Nie należy dopuszczać, aby liście z drzew i krzewów opadały na dno zbiornika.
W wodzie liście gniją, pobierając zawarty w nich tlen.
Resztki zanieczyszczają wodę i zbierają się na dnie.
Powierzchnię wody należy zatem na zimę osłonić naprężoną siatką, którą zdejmujemy po opadnięciu liści.
Na zimę pozostawiamy w oczku wodnym niektóre twarde pędy trzciny, pałki wodnej lub jeżogłówki.
Gdy oczko wodne pokryje lód, umożliwiają niezbędną wymianę gazów między powietrzem a wodą.

---

http://www.pasjeogrodow.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zimowe zabezpieczenie ogrodu

Autorem artykułu jest Florentyna


Kończy się sezon i nasze rośliny tracą wigor. Zaczynają mieć ochotę na zimowy sen. Dla ogrodnika to sygnał do działania. Aby zielone królestwo przetrwało zimę bez szwanku, musimy je do tego odpowiednio przygotować.

Wiele roślin nie potrzebuje zimowych zabezpieczeń. Najczęściej są to nasze rodzime gatunki oraz imigranci z krajów o podobnym lub ostrzejszym klimacie. Ale znajdzie się tu również kilka wyjątków. Szczególnej troski wymagają przede wszystkim młode okazy posadzone w ubiegłym sezonie. Są szczególnie narażone na przemarznięcie. Nie tylko mrozy, ale i zimowe wiatry mogą spowodować wiele strat.

Ochronić, otulić, okryć...

Silne wahania temperatury powodują najwięcej szkód na przedwiośniu, kiedy rośliny ogrzane słońcem zaczynają pobierać z ziemi duże ilości wody. W nocy, gdy znów ściska mróz, soki w tkankach zamarzają, powodując rozrywanie komórek i zamieranie pędów.

.W sklepach ogrodniczych można kupić agrowłókninę i rozmaite siatki chroniące przed mrozem. Są łatwe w użyciu, ale tradycyjne okrycia z juty czy słomy wyglądają w ogrodzie o wiele efektowniej.

Warto wiedzieć, że natura sama zadbała o to, by rośliny przetrwały mrozy. Najbardziej naturalną ochroną jest śnieg. Odbija promienie słoneczne, a topniejąc, powiększa zapasy wody w glebie. Naturalnym oktyciem są również opadłe liście. Niestety, łatwo może je rozwiać wiatr, a poza tym mogą w nich zimować zarodniki grzybów chorobotwórczych i szkodniki. Dużo bezpieczniejszym okryciem jest jedlina, czyli gałązki drzew i krzewów iglastych.

Wrażliwe rośliny można okryć kopczykiem torfu. Sklepy ogrodnicze oferują torf w workach o różnej pojemności. Aby kopczyka nie rozwiał wiatr, warto wymieszać torf z wilgotną ziemią. Do kopczykowania można też wykorzystać korę, najlepiej sosnową lub świerkową, a po rozgarnięciu wiosną może służyć za ściółkę. Do zabezpieczenia roślin może nam też posłużyć ziemia. Wystarczy nią zasypać dolną część krzewu. Można użyć ziemi kompostowej, która na wiosnę dodatkowo użyzni glebę.

Do okrywania roślin na zimę nie wolno używać plastikowej folii. Z powodu słabej cyrkulacji powietrza rośliny mogą pod nią zaparować, a podczas mrozów gwałtownie przemarznąć. Szczególnie wrażliwe na mało przewiewne okrycia są róże.

Zabiegi specjalne

Wrażliwe gatunki bylin, których liście zasychają jesienią, trzeba przyciąć, a następnie przykryć warstwą kory, liści lub słomy o grubości 20-30 cm. Można też łączyć okrycia, np. położyć warstwę suchych liści, a następnie grubej kory, by przykrycia nie rozwiewał wiatr. Zimozielonych bylin, jak np. barwinek,ciemiernik,wrzosy i wrzośce, nie przysypujmy liśćmi ani korą, gdyż mogą się udusić. Można je zabezpieczyć lekko gałązkami sosny lub świerka albo kawałkami juty,okryciami przepuszczającymi powietrze i światło.

Drzewa i krzewy zrzucające liście przeważnie nie wymagają specjalnych starań. Większe niebezpieczeństwo czycha na liściaste zimozielone. Najskuteczniejsza i jednocześnie najprostsz metoda to otulenie ich płachtą juty lub agrowłókniny rozpiętej na palikach w kształcie parawanu. Wszystkie zimozielone rośliny nawet zimą potrzebują jak najwięcej światła, więc zasłona powinna być otwarta u góry.

Wiele roślin hodowanych w pojemnikach można pozostawić zimą na zewnątrz. Na ogół jednak nie znoszą one długotrwałych mrozów. Musimy przede wszystkim zadbać o to, by nie przemarzła bryła korzeniowa. Donicę można "ubrać" w jutowy worek, nasypać do niego suchych liści i obwiązać sznurkiem lub wstawić ją do koszyka, który wypełnimy słomą. Można ją też grubo okręcić agrowłókniną. Nie zapominajmy o podlewaniu roślin, gdy temperatura jest dodatnia.


---

sekretyogrodu.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Grudzień w ogrodzie

Autorem artykułu jest Florentyna


Milowymi krokami zbliża się zima. Słońce coraz krócej świeci nad horyzontem. Ziemia zamarza. Zanim nadejdą święta Bożego Narodzenia, kilka pogodnych dni wykorzystajmy na zamknięcie sezonu ogrodniczego i przygotowanie się do następnego.

Przede wszystkim oczyszczamy korony drzew owocowych z tak zwanych mumii, czyli porażonych chorobami zaschniętych owoców, które pozostały na gałęziach. Jeśli ich nie zniszczymy, wiosną staną się źródłem infekcji brunatnej zgnilizny i spowodują utratę znacznej części plonu owoców.

Zabezpieczamy rośliny przed mrozem. To ostatni dzwonek! Ściółkujemy korą ziemię pod delikatnymi krzewami (magnoliami, różanecznikami, wrzosami) i okrywamy je stroiszem lub agrowłókniną - najlepiej białą, bo czarna zbyt się nagrzewa w słońcu.

Po pierwszych mrozach okrywamy rabaty z roślinami cebulowymi. Na powierzchni ziemi rozsypujemy równomiernie warstwę liści lub kory grubości około 15 cm.

Co kilka dni sprawdzamy, czy wiatr nie zwiał cieniówki z rozet roślin dwuletnich. Wystawione na słońce i mroźne podmuchy moą zaschnąć.

Przechowywane w pomieszczeniach kwiaty balkonowe i tarasowe podlewamy rzadko, ale często je oglądamy, aby w porę uchwycić atak szkodników lub chorób grzybowych. Jeśli trzeba, stosujemy odpowiedni środek chemiczny.

Unikamy wydeptywania Scieżek na trawniku pokrytym śniegiem. Taka ubita i zlodowaciała warstwa wolniej topniejącego śniegu powoduje gnicie murawy pod nim.

W niezbyt mroźny dzień ścinamy pędy na sadzonki i zrazy do szczepienia. Drzewa i krzewy owocowe oraz winorośl są w głębokim spoczynku i właśnie teraz jest najlepszy czas na to. Ścięte jednoroczne gałązki wiążemy w pęczki i przechowujemy w piwnicy w temperaturze około 5'C przysypane wilgotnym piaskiem, torfem lub trocinami albo owinięte agrowłókniną wkładamy do lodówki.

Przy odśnieżaniu nie zrzuczmy zbyt grubych warstw śniegu na rabaty, bo nie ułatwia to roślinom zimowania. Do posypywania ścieżek staramy się nie używać soli, aby nie spalić okazów rosnących w pobliżu.

Rośliny zimozielone owąskim pokroju narażone są na zniekształcenie, a nawet rozłamywanie się gałęzi pod ciężarem mokrego śniegu. Dlatego aby nie uległy zniszczeniu, warto obwiązać je grubym sznurkiem lub otulić ściśle cienką plastikową siatką. Z roślin niezabezpieczonych trzeba otrząsać śnieg zaraz po obfitych opadach.

Woda w oczku pozostanie czysta, jeżeli nie wpadnie do niej zbyt wiele resztek roślin i liści. Dlatego jesienią warto taflę wody osłonić siatką, która zatrzyma zanieczyszczenia. Gdy powierzchnia oczka wodnego zaczyna zamarzać, umieszczamy w nim styropianowy krążek z pokrywą - tzw. sztuczny przerębel - aby umożliwić rybom dostęp powietrza. Możemy też zrobić zwykły przerębel, gdy lód jest już grubszy, i włożyć w niego na sztorc wiązkę słomy, która ułatwi wymianę gazów.

---

sekretyogrodu.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pielęgnacja roślin ozdobnych w ogrodzie w grudniu.

Autorem artykułu jest Wanda Frasiak

Na początku grudnia kończymy wszystkie prace porządkowe w ogrodzie.
Kończymy również zabezpieczanie roślin.
Sprawdzamy wszystkie prace wykonane wcześniej i w razie potrzeby poprawiamy okrycie.
Gdy jesień jest sucha i ziemia nie zamarzła, to bardzo ważne dla roślin zimozielonych jest podlanie obficie wodą, aby dobrze przetrwały zimę.
Większość roślin ozdobnych, które posadziliśmy w naszym ogrodzie, jest odporna na mrozy.
Największym niebezpieczeństwem są nagłe zmiany temperatury.
Z myślą o naszych warunkach klimatycznych, pamiętajmy o nie przykrywaniu za wcześnie i za grubo.
Róże znoszą krótkie, kilkustopniowe mrozy, dlatego ostatnią warstwę przykrycia dać im dopiero w listopadzie, lub w grudniu.
Do przykrycia roślin, używamy materiału lekkiego nie tworzącego zbyt grubej skorupy.
Różom trzeba zabezpieczyć przede wszystkim szyjkę korzeniową i miejsce szczepienia.
Gdy przyjdą silne mrozy na ziemię narzuca się liście, lub gałązki świerkowe.
Róże czepne zdiąć ze ściany altanki i pergoli i okryć liśćmi, zabezpieczając miejsce oczkowania.
Róże pienne trzeba przygiąć i położyć koronę na ziemi, przykryć ziemią, a następnie gałązkami, lub liśćmi.
Po 10 grudnia możemy ściąć gałęzie forsycji.
Rozkładamy rurki drenarskie z zatrutym ziarnem, aby ustrzec się przed szkodnikami w ogrodzie.
Należy pamiętać, aby dobrze je zabezpieczyć przed ptakami i innymi zwierzętami.
Jeśli gleba jeszcze nie zamarzła, możemy wysiewać rośliny jednoroczne, wytrzymale na niską temperaturę.
Czyścimy i konserwujemy wszystkie narzędzia ogrodnicze.
Zabezpieczanie roślin na zimę w naszym ogrodzie jest najważniejsza naszą obserwacją.
Dobrze pilęgnowane rośliny, będą piękną ozdobą na wiosnę.
---

http://www.pasjeogrodow.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogrodowe gryzonie również zimą.

Autorem artykułu jest Wanda Frasiak


Dzielenie zwierząt na pożyteczne i szkodniki nie jest wprawdzie najszczęśliwszym pomysłem, mimo to trzeba jednak przyznać, że gryzonie (myszy, nornice, karczowniki, polniki) i krety sprawiają w ogrodzie poważne kłopoty. Dziki królik również może powodować szkody w ogrodzie.

Dziki królik, powoduje szkody podobnie jak zając. Od późnej jesieni do wczesnej wiosny podgryza korę z drzew. Uszkodzone drzewka są podatne na infekcję i często usychają. Dobrze jest jesienią owinąć drzewko słomą, trzciną lub papierem nasyconym smołą lub naftaliną. Smarowanie pni repelentami daje efekt krótkotrwały i musi być powtarzane.

Karczownik zamieszkuje w pobliżu zbiorników wodnych, ale też na suchych terenach. Mnoży się szybko. W ciągu roku samica ma 3-4 mioty po 3-8 młodych. Długość ciała gryzonia wynosi ok. 20, a ogona 13 cm. Kopie długie płytkie korytarze. Odżywia się korzeniami roślin, warzywami, owocami leżącymi na ziemi. Żyje 2-3 lata. Zwalczanie karczownika rozpoczynamy od ustalenia jego podziemnych korytarzy i ich odkopanie. Wkrótce zacznie zakopywać odkryte odcinki. Teraz można zwierzę złapać w pułapkę. Przy jej zakładaniu pamiętajmy, że karczownik wyczuwa zapachy, dlatego wszystkie czynności robimy w rękawiczkach. Gryzonie te można zwalczać podkładając przynęty i truciznę, świece dymne lub zalewać tunele wodą.

Kret poza terenami ogrodów jest pod ochroną. Chociaż jest uznawany za szkodnika, w rzeczywistości nim nie jest. Odżywia się tylko małymi zwierzętami, głównie dżdżownicami i larwami owadów. Nie gardzi w tunelach pająkami, żabami i myszami. Drążąc korytarze, uszkadza korzenie roślin i dlatego go niechętnie widzimy w swoich ogrodach. Ma doskonały słuch, dlatego wypłaszają go wiatraczki umieszczane w korytarzach (działają tylko wtedy, gdy jest wiatr), wkopywane puste butelki (muszą wystawać 5 cm nad ziemią) i urządzenia elektoakustyczne. Odstrasza go zapach karbitu, nafty, oleju napędowego.

Rośliny także odstraszają gryzonie w ogrodzie. Sok szachownicy cesarskiej zawiera trujący alkaloid – imperialinę. Cała roślina ma charakterystyczny, nieprzyjemny zapach. Rozpowszechnione przekonanie o jej odstraszającym działaniu na gryzonie jest prawdziwe, ale działanie alkaloidu dotyczy tylko najbliższego sąsiedztwa rośliny. Zmiażdżone ząbki czosnku, gałązki tui i liście orzecha włoskiego, włożone do nor, działają odstraszająco na zwierzęta. Podobnie działa wilczomiecz oraz czarny bez. Gałązki czarnego bzu owinięte wokół pni drzew zniechęcają króliki, a gnojówka przygotowana ze świeżych liści bzu i wlana do mysich nor, wypędzi zwierzęta z naszego ogródka. Gorczyca biała i czarna, a także gryka u gryzoni wywołują zatrucia śmiertelne.

---

http://www.pasjeogrodow.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bielenie drzew owocowych zimą

Autorem artykułu jest Małgorzata Chmielewska-Wójcik


Czy bielić pnie drzew owocowych?Różne są opinie dotyczące tej kwestii. Jedni uważają, iż jest to niepotrzebne i tego nie stosują. Istnieje jednak szeroka grupa ogrodników, praktykujących od lat ten sposób.

autor Richard Dorrell

W ogrodach w stylu wiejskim często bieli się drzewa z uwagi na zachowanie tradycji i nadanie charakteru ogrodowi.
Zwolennicy bielenia drzew uważają, iż jest to ochrona przed słońcem. Zabieg ten ma na celu ochronę drzew przed wcześniejszą wegetacją. Jeśli roślina za szybko zacznie rozwój w niesprzyjająco niskich temperaturach, może w ten sposób przemarznąć. Zimą słońce nagrzewa ciemną (nie bieloną) korę drzew, natomiast gdy temperatura spada, efektem może być pękanie kory. Niekorzystne dla roślin są szczególnie zimowe dni słoneczne i mroźne noce. Na pękanie kory narażone są w głównej mierze młode drzewka owocowe.
W takim razie kiedy malować? W grudniu malujemy pierwszy raz, natomiast drugi raz to luty, ewentualnie początek marca; lub jak najszybciej, jeśli tego nie zrobiliście do tej pory. Malujemy wszystkie drzewa i pienne krzewy owocowe. Należy także bielić konary drzew. Proponuję zacząć malowanie od najmniej odpornych na mróz roślin lub wcześnie zaczynających wegetację: czereśnie, śliwy, morele, grusze nie zapomnijmy też o jabłoniach :) (chociaż one są bardziej odporne).
Bielimy drzewa w ciepły dzień, gdy temperatura jest dodatnia. Nie powinno być deszczowo.
Przepis:Wapno mieszamy z wodą tak, aby uzyskać konsystencje śmietany ( ok 2kg wapna na 10 litrów wody). Dodajemy trochę farby emulsyjnej lub mąki (ok 25dkg) w celu zwiększenia kleistości substancji. Nasz preparat powinien się moczyć ok 2 dni. W sklepach ogrodniczych są już gotowe preparaty.
Zamiast bielenia można również okręcać białą agrowłókniną lub słomą pnie drzew (to również dobry sposób na chronienie kory przed zimowym podgryzaniem przez zające).

---

Autorem artykułu jest Małgorzata Chmielewska-Wójcik z firmy ACER Ogrody

Autorem zdjęcia jest Richard Dorrell

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogród kwitnacy cały rok

Autorem artykułu jest Wiecznie Bazgrająca


Czy każdy z nas nie marzy o ogrodzie, który swym pięknem zachwyca przez cały rok? Poniższy artykuł zawiera informacje dotyczace przykładowych koncepcji rozwiązania takiego marzenia.

Kwitnący cały rok ogród jest marzeniem wielu posiadaczy swych własnych 'kilku' metrów ziemi koło domu.

Bez+nazwy+1

Istnieje możliwość oglądania w swym ogrodzie roślin kwitnących przez cały rok. Zakłada ona podział projektowanej przestrzeni na części.

Wstępna koncepcja

Wstępna propozycja (na obrazku) ukazuje koncepcje, gdzie zastosowano różnego rodzaju pnącza i szpalery krzewów. Nawierzchnia patia została wyłożona kamiennymi płytami w niesymetryczny sposób. Koncepcja zakłada również stworzenie oczka wodnego, jako ważnego elementu wg feng shui. W oczku wodnym można zasadzić rośliny np. kosaćce, oczeret jeziorny i karłowate grzybienie. Lista roślin, które nadaja się do sadzenia na proponowanej koncepcji działki jest niezmiernie długa i 'kolorowa'. Zawiera rośliny, które w konkretnych konfiguracjach spowodują, że obserwator, będzie czuł się wspaniale przez cały rok, bowiem niektóre rośliny kwitną wczesną wiosną inne pełnym latem a jeszcze inne późną jesienią.
Istnieje kilka propozycji rozwiązania ogrodu, który kwitnie cały rok, dla różnych kształtów działek.

Dla działki trójkątnej, wąskiej i długiej, szerokiej i płytkiej oraz o w miarę regularnych kształtach założenia projektowe nieco się zmieniają. Są również spowodowane położeniem działki względem stron świata oraz ludzi, którzy z tego ogrodu będą korzystać oraz niestety dostępnymi przez właściciela środkami finansowymi.

---

http://bazgrajaca.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ochrona przed mrozem

Autorem artykułu jest Michał Pieróg


Wiosna to nie tylko pierwsze ciepłe dni i rozkwitająca bujnie zieleń w naszych ogrodach, ale też przytrafiające się przygruntowe przymrozki, które mogą zaszkodzić naszym roślinom. Spadająca poniżej zera temperatura może spowodować, że w danym sezonie pożegnamy się z wiśniami albo jabłkami.

zieleń poznańZazwyczaj myślimy o ochronie roślin przed zimnem jesienią spodziewając się pierwszych mroźnych dni, kiedy jeszcze śnieg nie spadł. Taka mroźna i jednocześnie bezśnieżna pogoda jest najbardziej niebezpieczna dla delikatnych roślin – są one narażone na działanie ujemnych temperatur i jednocześnie nie chroni ich warstwa śniegu. Inaczej wygląda też sytuacja, gdy w roślinach krążą jeszcze soki (bo mróz zaskoczył ogrodników i rośliny na przykład w październiku), a inaczej gdy nasze kwiaty i krzewy są już w stanie zimowego spoczynku. Szczególną uwagę powinniśmy poświęcać roślinom, które wywodzą się z łagodniejszego niż nasz klimatu, a które podbiły nasze ogrody. Górskim iglakom polskie mrozy nie powinny zaszkodzić. Inaczej będzie z krzaczkami magnolii czy róż, które trzeba szczególnie pieczołowicie zabezpieczyć przed mrozem. Zadbajmy też o wrzosy, hortensje czy lilie.

Do ochrony roślin przydadzą się nam zwoje włókniny (dobrze przykrzyć nią rośliny) czy słoma, którą możemy przykryć wrażliwe krzaczki czy obwiązać pnie drzew (wtedy będziemy mieć te charakterystyczne chochoły). Przydadzą się też worki z juty lub płótna, które zakładamy na nasze krzaczki. Dodatkową ich zaletą jest to, że przepuszczają powietrze. Nie zapominajmy też o dodatkowej warstwie ściółki, która zabezpieczy korzenie.

Ciekawostką jest to, że zimę i niskie temperatury lepiej znoszą rośliny, które pod koniec lata nie były już nawożone nawozami zawierającymi azot. Większą wrażliwością na mrozy charakteryzują się też rośliny zasadzone jesienią i rośliny młode.

Podane rady odnoszą się głównie do jesiennych przygotowań na nadejście mrozów, część z nich można wykorzystać też wiosną, gdy słyszymy o zbliżających się przymrozkach. Wtedy jednak zabezpieczamy te najbardziej wrażliwe i kwitnące rośliny. Nie ma potrzeby owijać pni drzew słomianym chochołem, bo one dadzą sobie radę. Sezon na przymrozki kończą majowi „zimni ogrodnicy”.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogród jesienią. O czym pomyśleć wcześniej?

Autorem artykułu jest Rafał Okułowicz


Choć lato jeszcze w pełni, warto już pomyśleć o jesieni w ogrodzie. Przygotowania do niektórych, jakby się wydawać mogło, typowo jesiennych prac ogrodniczych, trzeba zacząć właśnie teraz. Oto, co warto zrobić jeszcze przed końcem lata.

1. Zastosuj nawozy jesienne
Jesienią roślin nie nawozi się azotem, a przynajmniej się go unika. Azot pobudza rośliny do wzrostu, a przed zimą muszą one przecież wejść w stan spoczynku. W tym okresie przydatne są natomiast inne substancje odżywcze, takie jak potas i fosfor, które pomagają roślinom przygotować się do zimy. Odpowiednio zbilansowany skład makro- i mikroelementów, potrzebnych roślinom jesienią, mają specjalne nawozy jesienne. Jednak nazwa „jesienne” nie oznacza tu, że nawóz taki stosujemy jesienią. Ten nawóz ma przygotować rośliny na jesień, a stosuje się go już pod koniec lata - w sierpniu, a najpóźniej we wrześniu.

2. Przygotuj miejsce pod drzewa owocowe
Jesienią sadzimy najbardziej mrozoodporne drzewa owocowe, głównie jabłonie i grusze. Drzewka należy kupować i sadzić w stanie bezlistnym, zazwyczaj w październiku lub nawet listopadzie (o ile tylko jeszcze nie zamarznie gleba). Ale już w sierpniu warto przygotować stanowisko pod planowaną kwaterę sadowniczą na działce. Praktyka jest taka, że dopiero podczas sadzenia podaje się do dołka wykopanego pod drzewko porcję nawozów. To jednak nie wystarczy! Aby użyźnić całą glebę, na której założymy sad na naszej działce, w sierpniu wysiejmy rośliny na zielony nawóz, np. facelię. Do jesieni zdąży ona zakwitnąć i wtedy możemy przekopać ją z glebą. W ten sposób doskonale użyźnimy glebę pod przyszły sad.

3. Przygotuj się na przechowywanie owoców
Jesienią zbieramy późne jabłka i gruszki do przechowywania przez zimę. Aby jak najdłużej je przechować potrzebne nam chłodne i ciemne pomieszczenie. Najczęściej będzie to po prostu piwnica. Ale uwaga! Już na 3 tygodnie przed terminem zbioru owoców, trzeba przygotować naszą piwnicę, tj pobielić ją oraz spryskać środkiem grzybobójczym (może być jeden z dostępnych fungicydów miedziowych). Dzięki temu zmniejszymy ryzyko psucia się owoców.

4. Sadzenie cebul kwiatowych
Jesienią, zazwyczaj we wrześniu i październiku, sadzi się cebule roślin, kwitnących na wiosnę. Warto jednak pamiętać, że niektóre gatunki, takie jak szachownica cesarska, trzeba posadzić już na przełomie sierpnia i września. Szachownica cesarska ma przepiękne kwiatostany, zwieńczone sterczącymi do góry liśćmi, przypominającymi koronę (dlatego bywa też nazywana koroną cesarską). Roślina ta wydziela zapach odstraszający nornice i inne gryzonie, szkodzące w ogrodzie. A zatem stanowi nie tylko atrakcyjną ozdobę kwiatowych rabat ale też pomaga chronić inne rośliny przed szkodnikami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pielęgnacyjne cięcie drzew

Autorem artykułu jest skrzydlata


Drzewo jest od dawna bardzo bliskim i cenionym elementem naturalnego środowiska życia człowieka. W kształtowaniu miast i osiedli dążymy do tego, aby drzewa stawały się w coraz większym stopniu częścią otoczenia jego domu, miejsca pracy i wypoczynku.

Ogromne znaczenie dla zachowania drzewa w dobrym stanie jest prawidłowe prowadzenie zabiegów pielęgnacyjnych, oparte na znajomości podstawowych czynności życiowych i czynników ekologicznych decydujących o rozwoju drzewa. Równie ważna jest znajomość przyczyn powstawania zaburzeń i uszkodzeń, które hamując rozwój drzew lub niszcząc je, ograniczają lub wstrzymują ich dobroczynne działanie.

Najczęściej wykonywanym zabiegiem w pielęgnacji drzew jest usuwanie części koron i jest to związane z tym, że:

- Młode drzewo z małą koroną w początkowych latach zajmuje mało miejsca, jednak z wiekiem jego korona powiększa się.

- Większość gałęzi, dla których „zabrakło” przestrzeni i światła we wnętrzu korony musi być systematycznie usuwana,

- Zdarzają się wypadki poważnego uszkodzenia gałęzi na skutek, opanowania drzewa przez szkodniki czy choroby, uszkodzeń mrozowych, połamań w czasie wichur czy ciężkiego śniegu oraz bezmyślnego zniszczenia części drzewa przez człowieka.

Po wycięciu konara lub gałęzi z pąków położonych poniżej cięcia wyrosną nowe pędy. Obcinając jakąkolwiek część korony należy zwrócić uwagę na charakter wzrostu drzewa i jego naturalny pokrój. Jeżeli wycinamy grube gałęzie lub konary nie należy wykonywać tego zabiegu jednorazowo, tylko rozłożyć go na okres 2 – 3 lat. Unika się wtedy niebezpieczeństwa zachwiania równowagi procesów fizjologicznych zachodzących w roślinie (masa korzeni powinna być proporcjonalna do masy części nadziemnej drzewa). W większości wypadków cięcie pędu powinno być wykonane nad pąkiem widocznym lub śpiącym w odległości 0,5 – 1 cm skośnie w kierunku przeciwnym niż pąk. Pędy drzew o drewnie twardym tnie się bliżej pąka, natomiast o drewnie miękkim nieco wyżej. Obcinając grubsze gałęzie należy zachować skośny kierunek cięcia zbliżony do osi pozostawionego pędu. Uzasadnione jest to tym, że im bardziej płaszczyzna cięcia jest oddalona od wiązek przewodzących tym rana trudniej się goi. Ranę cięcia, powstałą na pniu po wycięciu konaru najlepiej jest uformować w kształt elipsy. Długość tak uformowanej rany powinna być 2 razy dłuższa niż szersza. W tym przypadku najlepiej rozrasta się kalus czyli tkanka zabliźniająca ranę. Jeśli wycinamy bardzo gruby konar i istnieje możliwość podtrzymania go to cięcie wykonujemy jednoetapowo. Gdy nie ma możliwości podtrzymania grubego konaru to taki konar należy usunąć w kilku etapach. Pierwsze cięcie wykonuję się w pewnej odległości od pnia, podcinając konar od dołu, następnie nacinamy go od góry, na końcu usuwamy pozostawiony w ten sposób czop. Do zabezpieczania ran przed infekcjami i szybszego ich gojenia można stosować smołę sadowniczą, preparaty na bazie farby emulsyjnej z domieszką środków ochrony roślin.

Ze względu na to w jakim celu wykonuje się cięcie można wyróżnić kilka ich rodzajów, a tym samym sposobów przeprowadzania cięcia:

- Cięcie kształtujące koronę - jego zadaniem jest stworzenie takiego układu gałęzi korony i powiązania ich z pniem, aby zapewnić większą odporność na działanie sił zewnętrznych, przeciwdziałać zagęszczaniu się korony i tworzeniu kątów ostrych między konarami. Podstawowym celem jest tu więc wyprowadzenie prostego, silnego przewodnika, następnie nie należy dopuszczać do tworzenia rozgałęzień o kącie mniejszym niż 45-50°. Boczne gałęzie powinny wyrastać w odległości 30-70 cm od siebie. Wtedy też należy zwrócić uwagę na symetryczne „obciążenie” pnia, nie dopuszczając do jednostronnego rozbudowania korony.

- Cięcie ograniczające rozmiary drzewa - stosuje się gdy drzewo przekracza „dopuszczalne” rozmiary, stanowiąc zagrożenie np. w ruchu ulicznym, zagrożenie dla domu czy zasłaniając widoczność.

- Cięcie drzew przesadzanych – przesadzane drzewo ma zawsze uszkodzony system korzeniowy, dlatego dla zachowania równowagi między pobieraniem wody a jej transpiracją, należy ograniczyć rozmiary korony. W tym przypadku usuwa się ok. 30-60 % gałęzi. Należy jednak pamiętać, że ten rodzaj cięcia nie może naruszać prawidłowej konstrukcji korony drzewa ani jej pokroju.

- Cięcie w celu zapewnienia bezpieczeństwa - przeprowadza się je gdy gałęzie zwisają nad jezdnią lub chodnikiem, zasłaniają widoczność, grożą złamaniem się. Nad jezdnią najniższe gałęzie mogą rosnąć na wys. 4,5 m a nad chodnikiem 2,2 m.

- Cięcie sanitarne – ma na celu ograniczyć rozprzestrzenianie się czynników chorobotwórczych i szkodników. Do cięcia sanitarnego należy zaliczyć również tzw. prześwietlanie koron.

- Cięcie zwiększające kwitnienie – wycina się pędy stare, które nadmiernie zacieniają koronę i „wysilają” drzewo. Ważnym zabiegiem jest usuwanie przekwitłych kwiatów i owoców o małej wartości dekoracyjnej. Przy przeprowadzaniu tego rodzaju cięcia bardzo ważne jest poznanie biologii kwitnienia danego gatunku. Krzewy kwitnące z pąków uformowanych w poprzednim okresie wegetacyjnym jak forsycja, migdałek czy tamaryszek , tnie się po ich kwitnieniu, usuwając najstarsze gałęzie. Krzewy kwitnące na końcach pędów tegorocznych (np. róża, żylistek, budleja, lilak, jaśminowiec, tawuły), tnie się w okresie spoczynku. Usuwa się tu stare pędy co powoduje zwiększone wytwarzanie młodych pędów a tym samym obfitsze kwitnienie. Krzewy kwitnące na pędach wieloletnich jak głóg, irga czy ognik tnie się w okresie spoczynku, usuwając najstarsze, zagęszczające koronę gałęzie.

- Cięcie drzew iglastych – iglaste tnie się sporadycznie, ponieważ większość gatunków nie ma zdolności do odtwarzania wierzchołka i ściętych pędów. Wyjątkiem są tu cisy i żywotniki.

Najodpowiedniejszą porą cięcia większości drzew jest okres ich spoczynku. Jednak kilka z gatunków jak klon, kasztanowiec, wiąz czy orzech tnie się po rozpoczęciu przez nie wegetacji. Jeśli drzewa te przytnie się wcześniej wtedy możemy zaobserwować wyciek soków z pędów, co powoduje straty substancji pokarmowych i może się przyczynić do infekcji drewna w miejscu cięcia.

---

po więcej zapraszam na ogrodowy-maniak.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przygotowanie ogrodu na zimę

Autorem artykułu jest Michał Peltner


Powoli kończy się lato. W ogrodzie życie powoli szykuje się do zimy – z drzew zbieramy ostatnie owoce, z grządek zniknęły już warzywa. Przyszedł czas na porządki w ogrodzie, ale i na przygotowanie się do jesieni i zimy.

Wydaje się, że jesień i zima to okres, w którym w ogrodzie nic się nie dzieje i najlepiej o nim zapomnieć do przyszłej wiosny. Warto jednak pamiętać, że ogród uporządkowany pod koniec lata lub jesienią to ogród dużo przyjemniejszy w zagospodarowaniu wiosną.

To o czym należy pamiętać to porządki. O to należy zadbać tak na grządkach, jak i w całym ogrodzie. Należy uprzątnąć pozostałości po roślinach i warzywach, zebrać wszelkie kijki i podpórki etc. W ogrodzie natomiast należy zgrabić wszelkie liście i zebrać owoce. Wszystkie te naturlane odpady można zebrać i złożyć w kompostowniku, co będzie gotowym nawozem w przyszłym sezonie. Warto również skosić trawnik. Należy pamiętać także o utrzymaniu w czystości oczka wodnego. Jesień to czas kiedy liście lecą z drzew. Trzeba pamiętać o rozłożeniu siatki zabezpieczającej nad oczkiem wodnym i jej regularnym czyszczeniu. Uchroni to oczko przed gnijącymi liśćmi, które nie miałyby najlepszego wpływu na ekosystem oczka.

Należy również zadbać o zabezpieczenie pozostałych roślin przed mrozem np. przez ich okrycie matami lub włókniną. Te prace będą konieczne w przypadku krzewów wrażliwych na mrozy, bylin oraz roślin cebulowych.

Kolejna rzecz to sadzenie drzew i krzewów. Jesień to najlepszy okres dla sadzenia drzew i krzewów, ale też trawy. Rośliny będą miały jeszcze kilka miesięcy, aby się przyjąć i jeśli wiosną obudzą się rozwijając liczne pąki, będzie to znaczyło, że już raczej nic im nie grozi. Podobnie sprawa się ma z krzewami i trawą.

Należy również zadbać o już zasadzone drzewa i krzewy. Te pierwsze należy owinąć zabezpieczeniem - słomą czy siatką, tak aby zwierzęta nie próbowały ich ogryzać w poszukiwaniu pokarmu. Słoneczne dni końca lata mogą być także dobrym czasem, aby zadbać o zdrowie tych roślin. Tak przygotowane drzewa powinny w pełnym zdrowiu przetrwać zimę.

Tak przygotowany ogród bezpiecznie przezimuje, by zbudzić się do życia za pół roku. Zima to jest taki okres, kiedy w ogrodzie niewiele się dzieje, ale należy pamiętać, że wokół domu nadal czeka nas trochę pracy. Jeśli zima będzie cieplejsza może to być dobry czas na drobne remonty i porządki. Jeśli będzie bardziej sroga i śnieżna nie pozostaje nic innego niż uzborić się w łopatę i odśnieżarkę i czekać wiosny.

---

Michał Peltner. Narzędzia ogrodnicze do porządkowania ogrodu oraz jego pielęgnacji można znaleźć w ofercie sklepu IBO PL.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zimowe ozdoby ogrodu

Autorem artykułu jest Rafał Okułowicz


Projektując swój upragniony ogród działkowy, warto jest się postarać o to, aby znalazły się w nim kompozycje krzewów i bylin atrakcyjnych przez cały rok. Dzięki temu w ogrodzie nigdy nie będzie ponuro.

Jest sporo roślin, które o każdej porze roku mają w sobie coś atrakcyjnego. Z nadejściem wiosny pokrywają się wielokolorowymi kwiatami, latem połyskują na słońcu zielenią liści, które następnie przebarwiają się jesienią na czerwono i żółto, a później wydają jagody, wiszące na ich gałązkach często aż do wczesnej zimy.

Pięknym akcentem ogrodu mogą zostać też zimozielone rododendrony, mahonie, berberysy oraz niektóre trzmieliny. Kolorowym elementem zimowego ogrodu mogą stać się również pędy niektórych drzew, np. derenia, którego pędy wybarwiają się na czerwono. Ta cecha występuje u derenia białego, który otrzymał taką nazwę od koloru owoców. Roślina ta rośnie szybko, osiągając do 3 m wysokości, toleruje wszystkie gleby i niestraszne jej zanieczyszczenia powietrza. W zimowych miesiącach rośliny zdobią też owoce — rokitnika, dzikiej róży czy jarzębu, pozostające na gałęziach aż do wiosny. Ze wszystkich wymienionych roślin ozdobnych zimą, możemy przygotować domowymi sposobami ozdoby bożonarodzeniowe, które z kolei będą upiększać nasze mieszkania podczas Świąt Bożego Narodzenia. Taka świąteczna dekoracja pozwoli nam oderwać się od stereotypowych ozdób świątecznych, kupowanych w kwiaciarniach, takich jak np. poinsecja, określana też jako Gwiazda Betlejemska.

Warto mieć w ogrodzie ostrokrzewy, np. ostrokrzew Meservy — uważany za jedną z najpiękniejszych zimowych roślin ozdobnych. Ten zimozielony krzew liściasty dorasta do 1,5 m, liście ma skórzaste z kolcami na brzegach, błyszczące, ciemnozielone, z niebieskawym połyskiem zimą. Kwitnie w maju na biało lub różowo, wkrótce potem na krzewie pojawiają się piękne, jaskrawoczerwone kuleczki owoców, które pozostają na gałęziach do wiosny. Jest wytrzymały na mróz i doskonale znosi cięcie, a ze ściętych gałązek można zrobić urocze ozdoby bożonarodzeniowe.

Nie zapominając o barwach, pomyślmy o kształtach i posadźmy w ogrodzie kilka gatunków roślin o ciekawym pokroju. Mogą to być gatunki drzew liściastych, np. szczepionych na pniu trzmielin czy wierzb, ale także iglaki kuliste, płożące czy kolumnowe. Do drzew iglastych, które warto mieć w ogrodzie, można zaliczyć jodłę kaukaską, która dopiero po 30 latach osiąga 10 m wysokości. Ma kształtną koronę, gęsto ułożone gałęzie oraz ciemnozielone i błyszczące igły. Rośnie wolno, więc nadaje się nawet do małych ogrodów. Jodłę warto posadzić przed domem jako ogrodową choinkę, a w czasie świąt Bożego Narodzenia, można powiesić na niej ozdoby bożonarodzeniowe, a nawet światełka, które wieczorem wskażą drogę do naszego domu.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl